Obiecałem, więc trzeba spełnić obietnicę. Zamieszczam więc niektóre zdjęcia, które udało mi się wykonać tej wiosny. Następstwo wyznacza czas powstania zdjęć.
Jedną sprawę chciałbym od razu zaznaczyć i wyjaśnić. Wcale nie twierdzę, że tutejsza przyroda jest piękniejsza niż polska. Po prostu korzystam z tego, że jest to wszystko dla mnie nowe i świeże i dlatego może mnie zachwycać. Zwykle tak to jest, że tam gdzie się wzrasta i żyje, nie docenia się tego, co jest w zasięgu ręki. Już nasi przodkowie mówili: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Prawdą jest natomiast, że tutaj bardzo mocno dbają o przyrodę, o parki i zieleńce. To może faktycznie być niejednokrotnie wzorem...
Mam ogromne szczęście. Przy domu, w którym przyszło mi mieszkać, istnieje cudowny ogród. Niedaleko (10 min spokojnym spacerem) znajduje się Türkenschanzpark, który został założony przez cesarza Franciszka Józefa (ma już ponad 100 lat), a powstał na miejscu obozu tureckiego, z którego przepędził ich Jan III Sobieski (stąd nazwa). Wreszcie inna sposobność do robienia zdjęć to różnorodne wycieczki (rowerowe, z proboszczem Josefem czy też z państwem Stross). Te okoliczności składają się na powstanie tych zdjęć.
Pierwsza seria wiosennych zdjęć powstała 24 marca w czasie wycieczki z Josefem do Melku. W sąsiedztwie klasztoru znajduje się piękny ogród barokowy, w którym było już pełno kwiatów, choć drzewa były jeszcze bez życia.