Witam Was bardzo serdecznie! Cieszę się, że możemy się znów spotkać (choć tylko wirtualnie).
Znajdziecie na tej stronie kilka zdjęć, komentarzy na temat rekolekcji, które dane mi było
z Wami przeżyć. Jednocześnie chcę
zaprosić Was do wspólnego tworzenia jej, jeśli macie taką ochotę (a na pewno macie). Dlatego można przesłać na mój adres tekst, zdjęcia etc., a ja postaram się umieścić to na stronie.
Mam nadzieję, że nie był to czas stracony. Być może trzeba jeszcze wiele czasu, by zobaczyć owoce tych rekolekcji, ale przecież kiełki oraz kwiaty też są piękne :-))).
Możecie też napisać
świadectwo przeżycia tych rekolekcji i wysłać je na stronę diecezjalną Ruchu Światło-Życie.
Exodus, Liturgia, Diakonia to hasła, które wciąż nam towarzyszyły (wziąwszy pod uwagę także ukryte znaczenie tych słów) w czasie tych rekolekcji. Można więc zapytać: Na ile pozwalam się wyzwolić Bogu, który walczy o mnie? Na ile odkryłem liturgię jako ziemię świętą spotkania z Wybawicielem? Na ile chcę służyć (we wspólnocie)? To pytania, które sam sobie muszę zadawać, by nie stracić gruntu pod nogami. Te pytania proponuję także Wam... do rachunku sumienia.
Dziękuję! Panu Bogu i Wam.
Przede wszystkim gospodarzom tego miejsca, czyli księdzu Proboszczowi Stefanowi i wszystkim Parafianom;
moderatorce Anecie, animatorom grup: Asi, Kasi, Agatce, Monice i Ani oraz Mateuszowi, Maćkowi i Mirkowi, pozostałym animatorom: Sabinie, Teresce i Marcinowi, teamowi kuchennemu: czyli pani Grażynie, Karolowi i Maxowi;
oraz wszystkim uczestniczącym - a więc najbardziej tworzącym te rekolekcje,
a były to: trzy Agnieszki i Ola, Ania i Basia, Beata i Bernadeta, Bożena i Mariola, dwie Doroty i Ewa, Iwona i dwie Asie, Justyna i dwie Karoliny, Kasia i Magda, Marcelina i Martyna, Monika, Patrycja i Zosia
oraz byli to: Arek i Damian, Daniel i Dymitr, Janusz oraz dwaj noszący imię Krzysztof, Mariusz i Mateusz, Michał i jego brat Wojtek, Przemek i Stefan, dwóch Tomków i Wojtek. Każda z tych osób wniosła coś wielkiego i niepowtarzalnego w rekolekcje. To była ogromna przygoda (bo nie przypadek) móc z Wami wszystkimi się spotkać.
Zanim jednak zaproszę Was do przeglądnięcia kilku zdjęć, świadectwo Asi:
Trudno jest mi już dzisiaj pisać o owocach tych rekolekcji, bo wiem, że będę je odkrywała jeszcze długi czas. Jednak wiele z nich już dostrzegłam i między innymi przez to świadectwo chciałabym Bogu za nie podziękować.
Po pierwsze, to od wielu lat męczyła mnie pewna myśl: "Jeśli zdecydowałeś się na drogę zawierzenia, przygotuj się, że Bóg wystawi cię na próbę i zażąda twojego największego skarbu.". Często się zastanawiałam nad tym, czego Pan Bóg ode mnie zażąda, co mi zabierze... Na tych rekolekcjach dotarły do mnie słowa, że Pan Bóg nie jest konkurentem, lecz Sprzymierzeńcem naszego szczęścia. I właśnie te słowa wracają teraz do mnie jak bumerang w chwilach, gdy potrzebne jest zaufanie.
Drugie odkrycie jest dla mnie dużo ważniejsze. Rekolekcje II stopnia są ściśle związane z tajemnicą naszego wyzwolenia. Nie pierwszy raz przeżywałam te treści, dlatego nie miałam wątpliwości, że i tym razem Pan Bóg pokaże mi moje niewole i z nich wyprowadzi. Tym razem jednak - zupełnie mnie zaskakując - poprzez moją bezradność pokazał mi czym jest wolność. Wolność to dla mnie służba, służba Chrystusowi...
Dla mnie był to niezapomniany, błogosławiony czas, który mnie umocnił, napełnił radością i nadzieją. Jakie to cudowne, że Pan Bóg ciągle mnie zaskakuje :).
Chwała Panu!
I świadectwo moderatorki Anety:
„Bóg jest chojnym Dawcą” To prawda, którą po raz kolejny daną było mi przeżywać w moim życiu, tym razem na rekolekcjach II stopnia w Cieszynie.
Bóg zawsze daje wiecej i wiecej, nawet, jeśli nie ma się konkretnych pragnień czy oczekiwań względem Niego i tego czasu. Zawsze zaskakuje swoją dobrocią i wrażliwością serca. W tym świętym czasie rekolekcji w posłudze, spotkaniach, z innymi, wzajemnej pomocy, życzliwości, również w trudzie i znużeniu doświadczałam Jego nieustannej obecności, wsparcia i prowadzenia. Bóg zatroszczył się o również moją przyszłość, pokazał mi moje niewole, miejsca i czas w moim życiu, które przeżywałam bez Niego w samowoli, pysze, zazdrości, nieufności... Pokazał mi bolesną prawdę o samej sobie.
Przez cały ten czas rekolekcji przygotowywał mnie do podjęcia decyzji, by żyć z Nim w prawdziwej wolności. Uczyniłam to w czasie Exodusu, prosząc go o wyzwolenie z wszelkiego grzechu i życia według własnych zasad. I chociaż życie w tej decyzji i tą decyzją na co dzień nie jest łatwe, to wiem, że On daje siły i potrzebne łaski by każdego dnia podejmować ten wysiłek....
Dziekuję Bogu za powołanie do posługi w tej wspólnocie rekolekcyjnej, za każdego człowieka, dzieki któremu mogłam jeszcze bardziej i głębiej doświadczać Bożej chojności, dobroci i troski o mnie.
Gdyby ktoś z Was chciał się podzielić, tym co Bóg w tym czasie dla Ciebie uczynił - jeszcze raz zapraszam...