Witajcie moi drodzy: diakonia i uczestnicy rekolekcji oraz "przypadkowi" goście tej strony.
Chciałem na tej stronie podzielić się z Wami kilkoma zdjęciami i komentarzami z rekolekcji, które dane było mi w czasie minionych wakacji prowadzić w Cieszynie przy parafii św. Jerzego oraz
zaprosić Was do wspólnego tworzenia jej, jeśli macie taką ochotę. Dlatego można przesłać na mój adres tekst, zdjęcia (byle nie za duże - do 200 kB) etc., a ja postaram się umieścić to na stronie.
Możecie też napisać świadectwo przeżycia tych rekolekcji i wysłać je na stronę diecezjalną Ruchu Światło-Życie.
Jestem Bogu wdzięczny, że podarował mi ten czas, to miejsce i Was. Dla mnie te rekolekcje były kolejnym darem, doświadczeniem Kościoła żywego, pełnego nadziei. Na pewno były te rekolekcje niedoskonałe od strony ludzkiej (jestem świadomy swojej małości), ale wierzę, że Bóg posłużył się mną, każdym z nas, by budować w nas wiarę, nadzieję i miłość.
Jestem też ogromnie wdzięczny tym wszystkim ludziom, którzy te rekolekcje tworzyli oraz tym, którzy nas gościli. Przede wszystkim Moderatorce Kasi, teamowi kuchennemu: czyli pani Grażynie, Karolowi i Maxowi, animatorom grup: Agnieszce, Asi, Emilce i Magdzie oraz Maćkowi i Mirkowi, pozostałym animatorom: Anecie, Sabinie, Teresce i Andrzejowi. Każda z tych osób wniosła coś wielkiego i niepowtarzalnego w rekolekcje. To ogromna radość móc współpracować z takimi ludźmi.
Właśnie jestem świeżo po lekturze adhortacji papieskiej "Ecclesia in Europa" i jeszcze bardziej zadziwił mnie fakt "dalekowzroczności" Sługi Bożego Franciszka Blachnickiego. To co Papież proponuje jako program dla Kościoła w Europie w 21 wieku, realizujemy w czasie formacji oazowej. Zachęcam zresztą do przeczytania tego dokumentu. Jest to jakby promień nadziei - wskazanie drogi, która możemy spokojnie iść.
Papież pisze:
Przy okazji każdego wydarzenia, w którym uczestniczy wielu młodych, nietrudno jest dostrzec wśród nich różnorodne postawy. Widoczne jest pragnienie bycia razem, aby wyjść z osamotnienia, mniej czy bardziej uświadomiony głód Absolutu; wyczuwa się w nich utajoną wiarę, która chce się oczyścić i pójść za Panem; dostrzega się gotowość do kontynuowania rozpoczętej drogi i potrzebę dzielenia się wiarą. (EiE 61) Czy inaczej było w Cieszynie? Myślę, że podobnie: każdy z nas był i jest inny, ale jednak podobny w szukaniu swej drogi do Boga, swego miejsca w Kościele.
Tworzyliśmy ładną grupkę: 22 dziewczyny
(Alina, Aneta, 2 Anie, Asia, Daria, 2 Doroty, Ewelina, Hania, Helena, Justyna, Karina, Karolina, Kasia, 2 Magdy, Marysia, Ola, Olga, Sabina i Weronika) oraz 11 chłopców
(Arek, Bartosz, Grzegorz, Jacek, Kamil, Krystian, Łukasz, Marcin, Michał, Sebastian i Szymon), a do tego "banda animatorów". A wszysko po to by spotkać Boga, by wyjść z niewoli, by odnaleźć na nowo drogę do Ziemi Obiecanej, drogę do wolności.