Historia pewnej górskiej wyprawy |
Ödstein jakim go widzieliśmy w dniu przyjazdu do Johnsbach |
Wszyscy (jeszcze) radośni, bo to rozgrzewka pierwszego dnia | Großer Buchstein | Grupa Admonter Reichenstein |
Jeszcze raz Großer Buchstein | Grupa Hochtor (od prawej: Ödstein, Hochtor, Planspitze) | Admonter Reichenstein | Koniec wspinania, a więc popas... na przełęczy | Jak poprzednio, ale na ładnym tle ;) |
Poranek pięknego dnia | Kasia i Ania w drodze... | (Prawie wszyscy) Pod wodospadem w drodze na Planspitze |
Ani i Urszuli pierwsze walki z linami | Ania i Renia nic sobie z tej drogi nie robią (pozory) |
Hochtor z uciekającymi chmurami | W tej scenerii zajadaliśmy 2. śniadanie tego pięknego dnia |
Hochtor - trochę bliżej, ale jeszcze nie dziś... | Dolina Enns... ok. 1200 pod naszymi stopami |
Tam idziemy - już widać krzyż na Planspitze | Großer Buchstein... na śniadanie |
Tam gdzie Kasia i Magda była nasza stołówka |
Ciężka była droga pod górę... | ...i pion utrzymać nie zawsze było łatwo |
Można sobie patrzeć z góry... | ...ale najpierw trzeba się wdrapać | Hochtor z Planspitze ...a dla nas jest ta ścieżka na dole |
Hoinki(sy) na skale... ...prawie jak sosna reliktowa... |
Admonter Reichenstein z Planstitze | Ładne (bo fioletowe) kwiatki na szczycie | Inne (różnobarwne) kwiaty na szczycie | "Jutrzejsza ofiara", teraz jeszcze w słońcu skąpana |
Nastał poranek dnia trzeciego... | ...góry, mgiełki, słońce... | czyli dobrze się zapowiada | Góry same zapraszają... | ...a Admonetr Reichenstein buja w obłokach |
Z Buchsteinhaus roztaczają się cudne widoki, a szczególnie z... wychodka | Jak widać - nie tylko ludzkie miejsce | Przygotowanie do dalszej drogi - uprząż i hełm załóż! | Im wyżej... tym dalej do miasta... |
Majestatyczny Buchstein, który poprzedniego dnia nas olał |
Haller Mauern | Klasyczna sosna reliktowa | I dwie gwiazdy (w cieniu, ale na ładnym tle) |
Rzut oka na całe Gesäuse | Krzyż na szczycie Dörfelstein na tle grupy Hochtor |
Admonetr Reichenstein z boku |
W piękny poranek pewnego dnia | postanowiliśmy iść wysoko | bo aż na Hochtor (2369 mnpm) | a błękitne niebo nam sprzyjało |
Spotkaliśmy po drodze śnieg | i ładne strzeliste skały | Czasem szliśmy jak uwiązane gęsi | a czasem... byle w górę |
Zimowo-letni krajobraz | i droga wprost do nieba | Zaspy śnieżne | i skalne organy |
Szczęśliwi, bo szczyt już widać | choć jeszcze wiele przeszkód czeka | Dla osłody spojrzenie na Ödstein | i na Hochtor, na który... |
Piątkowy poranek powitał nas przepiękną tęczą | i lekkim, prawie wiosennym deszczem | więc góry "zadymiły" | Ale niestety deszczyk zamienił się w obfity deszcz a mgiełka ... |