Wiener Christkindlmarkt
czyli (handlowe) impresje przedświąteczne

     Każdego roku w okresie przedświątecznym (z adwentem ma to niewiele wspólnego, chyba tyle tylko, że trochę się czasowo zazębiają) pojawiają się na wielu wiedeńskich placach tzw. Christkindlmarkt'y, czyli targi różnych dobroci i śliczności, które przy okazji świąt mogą znaleźć zastosowanie (przez skonsumowanie lub podarowanie), gdzie jednak największym powodzeniem cieszą się grzane wino i poncz.
     Na tej stronie postaram się pokazać kilka scenek z życia tych Markt'ów. Niestety, z powodów technicznych i ideologicznych, nie mogę Wam przekazać smaku ani zapachu Glühwein czy Punsch. Ale być może coś zobaczycie godnego uwagi. Zatem zapraszam na wiedeńskie przedświąteczne place...

     Dwa pierwsze zdjęcia już najprawdopodobniej znacie... ale dałem je tu tylko po to, by zlokalizować miejsce największych wiedeńskich Christkindlmarkt'ów. Największy bodajże rozkłada się co roku pod neogotyckim Ratuszem. Natomiast najładniejszy, tak niektórzy twierdzą, odbywa się w Schönbrunn przy letniej rezydencji Marii Teresy.
     Zaczynamy naszą wirtualną wyprawę pod Ratuszem. Oczywiście szczególnie kolorowo i pięknie prezentuje się Christkindlmark wieczorem (a one o tej porze roku są długie), ale aby uchwycić ładne szczegóły zaprezentuję Wam zdjęcia dzienne.

Można kupić wszystko -
od świętości do próżności
Nawet bombki, ale nie wybuchowe Szopki w wielkim wyborze
i wszystko Handarbeit
Zatroskani Rodzice...

     To było pierwsze ogólne spojrzenie na całość. Teraz czas na szczegóły. I znów tylko mały wybór. Brak tu (jak już wcześniej wspominałem) "najważniejszych" rzeczy: grzanego wina i ponczu, ale także wszelkiego rodzaju słodkości, bo... one dość kiczowato wyglądają...

Wieniec adwentowy -
też dobry towar
Cudownie uśmiechnięte
(i cenne) aniołki
Kolorowe bombki Nastrojowe światełka I jemioła - w końcu to też europejska tradycja...

     Sprawą oczywistą jest, że te towary same się nie sprzedają. Potrzeba sprzedawców: młodych i starszych, uśmiechniętych i zadumanych, zatroskanych i nonszalanckich... Zresztą spójrzcie sami za ladę...

Miła pani bawiąca się pluszowymi zabawkami Królowa zapachów Żeńskie świece Męskie świece I pani nad stajenką pochylona...

     A teraz kilka ładnych (moim skromnym zdaniem) szczegółów, klimatów przedświątecznych...

Nie złoto, ale się świeci Roślinka ozdobn(ion)a Czyż nie cudowne?! Dla smakoszy herbat... I jeszcze raz moje piękne aniołki

     Trzeba iść dalej, nic nie pomoże. Udajemy się więc do Schönbrunn, by tam zakosztować smaku przedświątecznego wieczoru. Otoczenie cudowne i piękne, z okna spogląda cesarzowa... Na dużym placu w regularnym kole (Ordnung muss sein!) przycupnęły kramy z dobrociami. Pod choinką gra anielska muzyka (kto by się spodziewał pod choinką prezentów?), wszyscy są mili i chcą coś sprzedać... Popatrzcie sami.

Anielska muzyka...
...a przynajmniej mają skrzydła
Tyrolskie rzeźby Ozdoby gwiazdkowe Barokowe klimaty
Bożego Narodzenia

     Tu nie będziemy się długo zatrzymywać, bo zimno (choć śniegu nie ma), z powodów... nie rozgrzewamy się (jak inni) odpowiednimi specjałami i w końcu trzeba iść spać (bo jest wieczór sylwestrowy). Ostatnie spojrzenie i do domu. A za rok znów powrócą "Kolorowe jarmarki..." (czy ktoś to jeszcze pamięta?)

Czego dusza zapragnie... ...i sercu będzie żal Kiczowate domki,
ale pełne ciepła i światła
Szklane (i nie tylko) ozdoby Czas do domu -
ostatnie spojrzenie


      Zapraszam za rok!


      xah




Napisz: xah@adres.pl • • Strona główna